Polityka energetyczna stawia przed nami bardzo ambitne cele. Eksperci alarmują, że nie ma już czasu, aby nie angażować w transformację wszystkich dostępnych zasobów i sił. Dlatego też tak istotna jest kwestia aktywnej edukacji sektora, w tym pod kątem zielonych miejsc pracy. A jak to wygląda w praktyce?
Fotowoltaika jest na mocnej fali wzrostu, pod koniec samego 2020 roku podsumowano, że przyłączonych zostało 3,8 GW mocy do sieci, co dało wynik ponad 460 tys. mikroinstalacji. Według szacunków, wspomniana wartość ma do 2025 roku zostać podwojona. Już dzisiaj Polska jest w pierwszej piątce krajów UE, które przyłączają najwięcej mocy do sieci. Branża PV rozwija się a wraz z nią różnego rodzaju programy rządowe oferujące dofinansowania, czy ulgi termomodernizacyjne. Można więc z pewnością stwierdzić, że dostępnych jest dzisiaj wiele rozwiązań, które powodują, że cały sektor PV i OZE bardzo szybko rośnie. – Obserwujemy również wszystkie zmiany w branży, np. ustawodawstwa dla farm wiatrowych, czy projektów offshore, gdyż każda z nich generuje przestrzenie, które powinny być szybko zabezpieczone pod kątem rozwoju kompetencji kadr związanych z energetyką – komentuje Agnieszka Tarasewicz, Project Manager i Dyrektor wsparcia sprzedaży Alians OZE.
W zeszłym roku rząd polski podpisał zobowiązanie, obligujące Polskę obok pozostałych krajów UE do zmniejszenia CO2 do 2030 roku o 55 proc. Jest to bardzo ambitny cel i udział OZE w tym powinien stanowić około 32 proc. – Naturalnie, Unia w ramach różnych programów wydziela na to swoje środki, jednak aby je odpowiednio zagospodarować cały system powinien być dobrze ze sobą sprzężony. Dotyczy on bowiem dystrybucji i sprzedawców energii elektrycznej, producentów komponentów, logistyki i łańcucha dostaw, innowacji które są odpowiednio testowane i wprowadzane. Mówimy również o wspieraniu inwestycji pod kątem finansowym. Są to globalne, duże projekty które powinny być wykonane przez ludzi, którzy mają odpowiednie kompetencje, wiedzę i doświadczenie, dzięki którym wszystkie te cele mogłyby zostać zrealizowane – mówi Agnieszka Tarasewicz. Równolegle mamy nową politykę klimatyczną Polski do 2040, która zakłada uruchomienie wielu projektów w różnych dziedzinach jak energetyka, ciepłownictwo, transport, czy odnawialne źródła.
Jak wygląda doświadczenie kadr w zakresie transformacji? – W przypadku pracowników związanych z branża energetyczną, ciepłowniczą, czy paliwową wysoko oceniam te kompetencje. Ważne, aby przypomnieć sobie, że te zmiany zaczęły się w Polsce w 2006 r., kiedy został uwolniony rynek energii elektrycznej co doprowadziło m.in. do powstawania spółek energetycznych sprzedających prąd a później gaz. Powstawały także nowe kompetencje w ramach stałych zespołów. Stąd wywodzą się również pracownicy w strukturze Alians OZE. Z branżą energetyczną, czy ciepłowniczą jesteśmy związani wiele lat. Znamy przepisy i uwarunkowania globalne: ekonomiczne ale i polityczne. Śledzimy trendy branżowe, innowacje, prognozy, opieramy swoje analizy na rożnego rodzaju raportach np. Instytutu Energii Odnawialnej, Bloomberg, Forum Energii czy też odpowiednich ministerstw kształtujących politykę gospodarki energii w Polsce. – dodaje Agnieszka Tarasewicz. – Mocno czerpiemy z rynku, dzięki jego analizie kształtujemy w Alians OZE biznes, czy tworzymy profile kompetencyjne. W tej chwili jesteśmy w kolejnej edycji tworzenia nowego planu zatrudnień pracowników o konkretnych profilach kompetencyjnych. Aktualnie wzmacniamy te procesy i szykujemy się na nowe otwarcie, ponieważ planujemy wprowadzenie nowych produktów i usług, a do tego są nam potrzebni kompetentni pracownicy.
W ramach Alians OZE pracownicy szkolą się na wiele sposobów. – Robimy to w ramach studiów podyplomowych, webinariów zewnętrznych, udziału w różnego rodzaju konferencjach. Nasi pracownicy codziennie otrzymują newsy informacyjne o tym co się dzieje na rynku pod kątem ekonomicznym, ciekawych projektów międzynarodowych i polskich, obecnych strategii, innowacji, tego jak się kształtuje polityka cenowa i energetyczna. Poświęcamy dużo czasu na edukację własną w naszych strukturach, co buduje również naszą społeczność – w końcu ‘alians’ oznacza przymierze. Zależy na tym, aby móc edukować naszych klientów o tym jak zarządzać gospodarką energetyczną swojego domu, czy swojego przedsiębiorstwa po to, aby mogli potraktować każde proponowane rozwiązanie jako inwestycje. One bowiem zwrócą się za 5-6 lat, a klienci będą mogli czerpać z niej maksymalne korzyści i płacić tylko koszty minimalne, zamiast opłat stałych tj. energii elektrycznej i dystrybucji – bo te ceny będą niestety mocno windowały. Na bieżąco zderzamy nasza ofertę z oczekiwaniami klienta również pod kątem jej czytelności i zrozumienia – wskazuje Agnieszka Tarasewicz.
Ekspertka zauważa, że cały rynek i biznes zaczął aktywnie uczestniczyć w transformacji. Wiele projektów dużych spółek giełdowych zostało już uruchomionych bądź jest w fazie przedstawiania strategii. Przykładowo, banki wycofują wsparcie źródeł emisyjnych. Ale muszą za tym pójść dalsze wsparcia – one z kolei mają wymiar legislacyjny oraz systemowy jeśli chodzi o edukację. Pojawiło się wiele projektów, które są w stały sposób wpisane w działania uczelni jak AGH czy SGGW. Są to np. stałe profile na studiach inżynieryjnych, ale także nowe pozycje jak studia technologii energii odnawialnej będące mariażem zagadnień energetyki, ciepłownictwa, ekologii i inżynierii środowiska. – W ich zakresie widoczny jest mocny przekrój wszystkiego co jest istotne, aby branżę energetyczną, fotowoltaiczną a także wiatrową rozumieć i odpowiednio w nich działać – kontynuuje Tarasewicz. Część szkół umożliwia zdobywanie niektórych certyfikatów np. efektywności energetycznej. Istnieje duża dostępność kursów podyplomowych jeśli chodzi o energię odnawialną. Najczęściej są to uczelnie komercyjne, które szybko się przekwalifikowały bo rozumieją, że na bazie tych zmian w ramach polityki energetycznej mogą wnieść swój udział w kształceniu ekologicznych kadr.
Jak wygląda więc perspektywa dla zielonych miejsc pracy w Polsce?
Czy jest też szansa, aby ten sektor zapewnił pracę dla osób, które ją stracą w procesie dekarbonizacji polskiej energetyki?
– Pod kątem systemowym – tłumaczy Agnieszka Tarasewicz – widoczny jest mocny trend komercjalizacji na uczelniach prywatnych. Brakuje jednak rozwiązania edukacji publicznej. Mam na myśli np. szkoły techniczne, czy licea a także uczelnie wyższe. W tym zakresie również są do wykorzystania fundusze z UE do tworzenia tego typu programów. To musi być zorganizowane w sposób całościowy, bo mieliśmy już taki duży odpływ szkół zawodowych i kierunków inżynieryjnych. Z innej strony, w kwietniu tego roku do Alians OZE dołączy grupa 3 praktykantów – 2 uczennice technikum z kierunku Techniki urządzeń i systemy energii odnawialnej, a także uczeń technikum o kierunku fotowoltaicznym. Oni mają po 17 lat – i to jest właśnie to, czego my jako kraj potrzebujemy – aby za 5-10 lat mieć już wykształcone kadry. Tam, gdzie będą redukowane miejsca pracy związane z paliwami kopalnymi – myślę tutaj o Śląsku (gdzie według programu rządowego o odejściu od węgla ostatnia kopalnia ma zostać zamknięta w 2049 r.), należy uszanować tradycję tych ludzi i im odpowiednio pomóc. W ramach urzędów marszałkowskich, programów wojewódzkich powstają projekty tworzenia szkół i profili techników energii odnawialnej właśnie po to, aby zapewnić tym pracownikom nowe miejsca pracy. To są często inżynierowie i specjaliści, więc mają naprawdę dobre podstawy do tego, aby się przekwalifikować. Istotnym jest, aby była dobra informacja oraz organizacja, systemowe rozwiązania, dofinansowania i odpowiednie wykorzystanie programów unijnych aby te przekwalifikowania były jak najmniej bolesne.
Generalnie, można mówić o tym wszystkim w aspekcie szans i zagrożeń. – Naszym największym zagrożeniem jest lęk, niewiedza i ignorancja. Szansą jest z kolei tworzenie społeczności, gdzie dzielimy się wiedzą. Na tej bazie można tworzyć zielone oraz satysfakcjonujące miejsca pracy. Proszę tylko zauważyć – mówiąc o magazynach energii, pompach ciepła, stacjach ładowania samochodów, całych systemach grzewczych, które trzeba będzie zmieniać, generują się dziesiątki, jak nie setki tysięcy miejsc pracy, które mogą być powiązane z szeroko rozumianym OZE – podsumowuje Tarasewicz.